Są takie decyzje, które długo siedzą pod skórą, zanim się wypowiedzą. Znasz je po tym, że wracają co rano – zanim otworzysz skrzynkę mailową. Po napięciu w brzuchu. Po tym, że odtwarzasz w głowie te same scenariusze w kółko, choć każdy prowadzi w inne miejsce. I żaden nie przynosi ulgi.
Trudna decyzja w biznesie nie musi oznaczać wielkiego zwrotu. Czasem chodzi o zakończenie współpracy, która przestała mieć sens. Albo o zatrudnienie kogoś, mimo że „to jeszcze nie czas”. O zmianę modelu, odrzucenie projektu, który zjada więcej niż daje. Albo o przyznanie przed sobą, że to, co kiedyś działało, dziś już nie pasuje do Ciebie ani do Twojej firmy.
To nie dane są problemem. Dane zazwyczaj już masz. To, co boli, to konsekwencje. I odpowiedzialność.
Większość trudnych decyzji dotyka czegoś głębiej – lojalności, poczucia bezpieczeństwa, obaw o to, co powiedzą inni. Albo tego, co sami o sobie pomyślimy, gdy puścimy coś, co długo było częścią naszej tożsamości.
Trudna decyzja nie boli, bo nie wiesz, co zrobić. Boli, bo już wiesz – ale jeszcze się z tym nie pogodziłaś.
Wielu właścicieli firm mówi sobie: „jeszcze chwilę”, „jeszcze jedno spotkanie”, „jeszcze jeden miesiąc”. I czasem to jest uczciwe. Ale czasem to tylko strategia przetrwania – próba opóźnienia tego, co i tak się zbliża.
Zamiast wciąż analizować, warto zadać sobie pytanie:
Czy naprawdę potrzebuję więcej danych, czy tylko odwagi, żeby zrobić to, co już wiem?
Bo odkładanie też jest decyzją. Tyle że rozmytą. A rozmyta decyzja ciągnie za sobą frustrację – Twoją i ludzi wokół.
To nie znaczy: perfekcyjnie. To znaczy: w zgodzie z tym, kim jesteś – nie tylko jako właściciel biznesu, ale jako człowiek.
Zatrzymaj się i sprawdź:
Czego tak naprawdę się boisz?
Czy chcesz podjąć decyzję, czy tylko przestać czuć napięcie?
Komu próbujesz ją tłumaczyć – sobie, zespołowi, przeszłemu „ja”?
Właśnie tu zaczyna się klarowność w biznesie – nie od tabeli, tylko od odwagi stanięcia w prawdzie.
Nie musisz od razu wiedzieć, co dalej. Ale jeśli wiesz, że to, co jest teraz, już nie działa – to masz prawo się zatrzymać. I zdecydować. Nie dlatego, że ktoś wymaga. Tylko dlatego, że dłużej się nie da.
Niektóre decyzje nie będą się dobrze prezentować na LinkedInie. Ale będą prawdziwe. I przyniosą Ci coś cenniejszego niż poklask – ulgę. Przestrzeń. Uczucie, że wracasz do siebie.
Nie musisz mieć 100% pewności, żeby coś było słuszne. Wystarczy, że masz w sobie gotowość, by ponieść konsekwencje – i skorygować kurs, jeśli będzie trzeba.
Zarządzanie firmą nie polega na tym, żeby się nie mylić. Polega na tym, żeby mieć odwagę robić ruchy, które są potrzebne. Nawet jeśli na początku są nieidealne.
Bo decyzja to nie koniec.To początek nowego etapu.
Być może nie potrzebujesz rady.Może potrzebujesz przestrzeni – żeby usłyszeć siebie, bez presji. Może potrzebujesz rozmowy, w której nie musisz jeszcze wiedzieć, co wybierasz – ale możesz sprawdzić, co naprawdę czujesz.
Bo trudne decyzje nie wymagają więcej wiedzy. Wymagają ciszy, odwagi i spokoju.
Verdandi sp. z o.o.
+48 794 964 603
kontakt@joannabogusz.pl